czwartek, 29 października 2015

Nadmiar

Po powitalnym poście pora na konkrety ;-)))
Tak się jakoś dziwnie ten świat poukładał, że zewsząd otacza nas nadmiar. Nadmiar przedmiotów, nadmiar informacji, nadmiar jedzenia, nawet nadmiar wrażeń. Przesyceni tym wszystkim mamy w którymś momencie po prostu dość. Nie możemy już na to wszystko patrzeć, czujemy, jak otaczające nas przedmioty zaczynają nas, zamiast cieszyć, coraz bardziej przytłaczać, nasze uszy pragną coraz bardziej ciszy, nasze umysły nie mogą już znieść tej wszechogarniającej papki, jaką serwują nam media. Nadchodzi moment, w którym następuje apogeum. I nasz organizm mówi: STOP. Znacie to? Bo ja tak. Doświadczyłam tego i to bardzo boleśnie. Totalny nadmiar przypłaciłam poważną chorobą, której konsekwencje odczuwam do dziś. Już w trakcie długiego pobytu w szpitalu, kilka miesięcy temu,  czułam, wiedziałam całą sobą, że JUŻ DOŚĆ, że pora na zmiany. I to poważne zmiany. I któregoś dnia, gdy już nieco nabrałam sił, zaczęłam. Krok po kroku. Maluteńkie kroczki, z czasem coraz większe. Ale systematycznie. Tydzień po tygodniu. Zamiast nadmiaru dążenie do minimalizmu. Odkrywanie samej siebie, która gdzieś w tym nadmiarze się zagubiła. I wiecie, co Wam powiem? To niezwykle fascynująca przygoda, choć też trudna. Ale wiem, że dzięki temu, co przeszłam i przeżyłam, i co własnymi siłami osiągnęłam, jestem silna. I nie dam się temu nadmiarowi. I Wy się nie dajcie! Wierzę w Was :)
Pozdrawiam wieczornie. K
P.S. Zapraszam do rozmowy lub zostawienia komentarza.

Powitanie :)

Witam bardzo serdecznie :)
W ten październikowy dzień rozpoczynam mą przygodę z pisaniem bloga.
Przyznam, że myślałam o tym od jakiegoś czasu, bo od dawna czytam systematycznie kilka blogów i w końcu odważyłam się i jestem tu :)
Może kogoś zastanowić, dlaczego mój blog ma taki właśnie tytuł? Ponieważ ciągle szukam drogi do siebie, a droga ta prowadzi przez różne aspekty życia, m.in. poznawanie samej siebie, minimalizm, obserwowanie świata - przyrody i innych ludzi i wiele, wiele innych...
Mam nadzieję, że ta swoista "podróż", w którą wkraczam dziś i ja (czyli świat blogosfery) będzie dla mnie, jak i dla Was, moi czytelnicy, ciekawym doświadczeniem, no i przede wszystkim odkrywaniem na różne sposoby drogi do samej siebie.
Pozdrawiam po raz pierwszy z pięknej Wielkopolski, gdy za oknem z nieco pochmurnego nieba nieśmiało wygląda słońce, jakby na swój sposób oświetlając mą nową drogę :)